Jakiś czas temu na fanpage Perfecty udało mi się zakwalifikować do testów nowych produktów do ciała. W paczce otrzymałam peeling i krem do ciała w uroczych opakowaniach. Seria Pin-up dostępna jest w trzech wariantach zapachowych: Sugar Baby, Miss Marine oraz Lady Berry. Jak widzicie na zdjęciu poniżej ja wybrałam sobie ten pierwszy.
OPAKOWANIE: zarówno peeling jak i krem znajduje się w przyciągającym wzrok retro opakowaniu utrzymanym w różowej tonacji, które wyróżnia się w drogerii na półce z pośród innych kosmetyków do pielęgnacji. Obie tuby są z dość miękkiego plastiku, łatwo i wygodnie jest z nich wydobyć odpowiednią ilość produktu.
POJEMNOŚĆ: Peeling 200g, Krem 200ml
ZAPACH: landrynki i wata cukrowa? Brzmi super! Jako fanka wszelkich słodkich, wręcz oblepiających zapachów nie mogłam wybrać inaczej. Przyznam jednak, że spodziewałam się czegoś innego. Nie, że zapach mi się nie podoba- po prostu bardziej przypomina perfumy, które kiedyś używałam, a nie woń wprost ze sklepu z łakociami.Duży plus za jego trwałość!
KONSYSTENCJA:
Peeling: produkt ten przypomina mi bardziej żel peelingujący, a nie klasyczny peeling. Zresztą jak sam producent wspomina jest drobnoziarnisty, stąd możemy już wywnioskować, że nie należy do najmocniejszych zdzieraków. Kolor- delikatnie różowy :)
Krem: ma dość lekką konsystencję, przy czym nie jest zbyt wodnisty czy lejący (a tego bardzo nie lubię, kiedy produkt wylewa się wręcz sam z opakowania...) Kolor- róż i już :)
DZIAŁANIE:
Peeling: jak już wspomniałam wyżej to taki żel peelingujący. Delikatnie się pieni. Przyjemnie wygładza skórę i pozostawia ją gładką, miękką i pachnącą. Dodatkowo zawiera L-karnitynę, kofeinę oraz algi. Naprawdę fajny produkt, po który sięgam teraz regularnie.
Krem: krem jest dość lekki i szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustej warstwy. Jest bardzo wydajny. Zapach utrzymuje się dobrych kilka godzin. Zawiera dodatkowo kwas hialuronowy oraz olejek arganowy i migdałowy. Na pewno sprawdzi się przy skórze normalnej, jednak jeśli któraś z Was ma skórę bardzo suchą może być za delikatny.
Dziękuję firmie Perfecta za możliwość przetestowania produktów. Wam polecam zwrócić na nie uwagę w drogerii- nie da się ich zresztą nie zauważyć :) Sama jestem bardzo ciekawa jak pachną pozostałe dwie wersje :)
6 komentarze:
Na peeling na pewno się nie skusze, bo ja uwielbiam zdzieraki.
Szkoda, że zapach jest nie do końca udany bo głównie z jego powodu ciągnęło mnie do tej serii :/
Swego czasu byłam zainteresowana tą serią, ale przy takiej ilości zapasów, jakie mam, zakup kolejnych byłby już czystym szaleństwem ;)
Jakoś nie kuszą mnie zbytnio
jeśli faktycznie jest lekki i szybko się wchłania, to możliwe, że wypróbuję : ) bardzo podoba mi się ten cukierkowy wygląd bloga, z opisami kosmetyków komponuje się idealnie. obserwuję!
przed zakupem na pewno powacham zeby sprawdzic czy zapach mi odpowiada :)
Prześlij komentarz