Jeszcze dwa tygodnie temu opalałam się na pięknej plaży w Kątach Rybackich... Po powrocie zapragnęłam utrzymać opaleniznę jak najdłużej. Będąc w Rossmannie sięgnęłam po coś, co ma za zadanie nadać ciału brązowy odcień i jednocześnie podkreślić i utrwalić kolor skóry. W koszyku z przecenami dojrzałam mini wersję balsamu brązującego, a że kosztował tylko 1,59zł wzięłam od razu dwie sztuki.
OPAKOWANIE: malutka tubka w kolorze brązowym
POJEMNOŚĆ: 35ml (miniatura), standardowa pojemność to 250ml
CENA: 1,59zł wersja mini (normalnie coś około 4zł), za dużą pojemność 9zł
ZAPACH: mi kojarzy się z cynamonem. Nie pachnie jak standardowy samoopalacz czy inne tego typu kosmetyki
KONSYSTENCJA: dość typowa- jak w większości balsamów
KOLOR: bardziej pomarańczowy niż brązowy (stąd moje małe przerażenie, gdy pierwszy raz odkręciłam balsam)
ZAPEWNIENIA PRODUCENTA: Brązujący balsam do ciała zapewnia skórze
prawidłowy poziom nawilżenia, równocześnie nadając jej odcień delikatnej
naturalnej opalenizny. Stosowany po opalaniu na słońcu i w solarium
regeneruje skórę, poprawia koloryt i utrwala opaleniznę. Balsam zawiera
składniki naturalne barwiące wierzchnią warstwę naskórka, która ulega
ciągłemu procesowi złuszczania. Aby utrwalić efekt brązujący zaleca się
regularne, najlepiej codzienne stosowanie balsamu. Preparat nie zawiera
/DHA/, dlatego też nie wysusza i nie pozostawia na skórze zapachu
charakterystycznego dla klasycznych samoopalaczy.
Własności kosmetyczne balsamu:
- Intensywnie nawilża i wygładza
- Nadaje naturalny odcień opalenizny
- Podtrzymuje i ożywia koloryt skóry
- Łagodzi podrażnienia po opalaniu
Składniki aktywne balsamu:
-Orzech włoski - naturalnie brązowi, zmiękcza i uelastycznia skórę
- Karmel - naturalny barwnik
- Masło kakaowe - nawilża i łagodzi podrażnienia
- Karotka - naturalne Źródło witaminy A, ogranicza złuszczanie i szorstkość skóry.
MOJA OPINIA O PRODUKCIE: Szczerze mówiąc to nie widzę w tym balsamie chyba żadnego plusa. Przede wszystkim nie brązuje. Nie utrwala też opalenizny. Ciężko się wchłania (jest taki "tępy", ciężko go rozsmarować). O nawilżeniu również można zapomnieć. Trochę się klei. Jeśli już uda nam się go nałożyć należy odczekać naprawdę sporą chwilę, bo inaczej możemy pobrudzić sobie ubranie czy piżamę. Czytałam również, że może podrażniać (u mnie to na szczęście nie miało miejsca). Jest to chyba pierwszy produkt, który aż tak mnie zawiódł i mimo że usilnie próbowałam znaleźć w nim coś pozytywnego nie udało mi się... Nie polecam!
13 komentarze:
Miałam kiedyś chyba ten balsam ale też mi nie przypasował :)
Nie miałam nigdy nic z tej firmy, może dlatego, że jestem uprzedzona do jej produktów, chociaż w sumie nie miałam do tej pory powodów...
Spróbuj balsamu Lirene body arabica - jest fantastyczny :)
Ja używam kawowego balsamu od Lirene
Polecam balsam z Dove :)
Miałam ten balsam i miałam podobne odczucia do Ciebie :) Wolę ten z Lirene :)
nie lubie balsamów brazujących :)
Ja takich balsamów brązujących w ogóle nie używam
Nie miałm tego, ale dobrze wiedzieć. ja z kremów brązujących lubię kolastyne i Dove, a;e kolastyne bardziej ;)
Dawno dawno temu go używałam :)
nie miałam ale jakoś mnie nie kusi . . .
na pewno go nie kupię :)
Fajnie, że pachnie cynamonem - wiele osób nie lubi tego popularnego smrodku samoopalaczy :P
Prześlij komentarz