piątek, lutego 01, 2013

Essence I LOVE STAGE eyeshadow base

Autor: chodzpomalujmojswiat o piątek, lutego 01, 2013
Prawda jest taka, że w makijażu bardzo rzadko używam cieni. Mój minimalistyczny make up to głównie podkład, puder, tusz do rzęs i róż. Jeśli już jednak zdarzy mi się poeksperymentować z kolorem na powiekach używam bazy. Niestety mam tendecję do ekpresowego rolowania się cieni...Aby przedłużyć żywot koloru do koszyka kilka miesięcy temu wrzuciłam bazę Essence:
 
 
Uściślając według producenta jest to baza pod cienie plus korektor.
 
OPAKOWANIE: identyczne jak w przypadku korektorów Essence. Wewnątrz kryje się aplikator, którym nakładam bazę na powiekę, a potem delikatnie ją wklepuję
 
KONSYSTENCJA: zupełnie jak korektor
 
ZAPACH: raczej brak. Chociaż ja tam wyczuwam lekką nutę alkoholu
 
ZAPEWNIENIA PRODUCENTA: w tym przypadku producent za wiele nam nie obiecuje. Informuje po prostu, że jest to baza pod cienie, która przedłuża utrzymywanie się cieni na powiekach
 
MOJA OPINIA: faktycznie różnica pomiędzy nałożeniem cienie saute,a cienia z bazą jest zauważalna. Cienie trzymają się na miejscu kilka godzin. Nie rolują. Należy jednak zawsze nałożyć odpowiednią ilośc produktu. Jest to mój pierwszy tego typu kosmetyk, dlatego trudno porównać mi go do innych dostępnych na rynku. Na swoją kolej czeka też baza z Virtual, nie chce jednak otwierać wszystkiego na raz.
 
REASUMUJĄC:
 
(+) wygodna aplikacja
(+) poprawne działanie
(+)dostępność (szafy Essence: Natura, Hebe)
(+)cena
 
(-)tylko 6msc na zużycie po otwarciu
(-)brak składu na opakowaniu
 
A Wy dziewczyny jakiej bazy używacie? :)

17 komentarze:

Yasminella on 1 lutego 2013 09:16 pisze...

Nie używałam nigdy tego typu kosmetyków z essence

karodos.pl on 1 lutego 2013 09:36 pisze...

ja używam bazy codziennie bo maluję się cieniami, od dawna używam z Hean.

Unknown on 1 lutego 2013 09:44 pisze...

Ja nie używam żadnej bazy ;) nakładam trochę podkładu i pudru na oczy (baardzo mało) i cienie mają się nieźle. Jedynie pigmenty nakładam na specjalną, płynną bazę. aaa i chciałam jeszcze dodać, że pięknie tu w takich pastelowch kolorach - dodaję do oberwowanych :*

ps może masz ochotę na podkład BB Bourjois? ;) rozdaję na blogu aż trzy :D /makiazas23/

Króliczek on 1 lutego 2013 09:48 pisze...

Słyszałam o niej wiele dobrego. Powiem ci że po tej bazie z Virtualem będzie ci się kiepsko pracować ze względu na jego konsystencję i trudność w nakładaniu na powiekę. Lepsza jest baza z Hean.

kamila.magdalenaa on 1 lutego 2013 09:57 pisze...

Ja używam bazy z Virtual i jest całkiem fajna, chociaż na początku miałam problem z jej aplikacją, ale odkąd nauczyłam się jej używać jestem zadowolona:)

PureMorning on 1 lutego 2013 11:43 pisze...

u mnie ta baza się nie sprawdziła.

Unknown on 1 lutego 2013 13:56 pisze...

Ostatnio szukałam tej bazy w Drogerii i niestety jej nie znalazłam :(

Paubia on 1 lutego 2013 15:43 pisze...

chętnie sobie wypróbuję ;)

Kaprysek on 1 lutego 2013 16:30 pisze...

U mnie ten kosmetyk jako baza się nie sprawdził, ale jako korektor był kapitalny ;)

sypa on 1 lutego 2013 16:38 pisze...

Jakoś jeszcze do tej pory nie dorobiłam się ani bazy ani korektora, ale jesli już to zdecyduję sie na oba z essence :)

Karola on 1 lutego 2013 17:59 pisze...

Ja ją niedawno skończyłam i w sumie całkiem fajna by była, myślę ze kupię ponownie:)

Milky chocolate on 1 lutego 2013 18:22 pisze...

Miałam i nie jestem zadowolona. Jako baza w ogóle się nie sprawdza, ale jako korektor już jest lepiej. Może krycie nie jest za dużo, ale na co dzień ujdzie :P

Dagusia on 1 lutego 2013 20:49 pisze...

chcę ją mieć :) ♥

sauria80world on 1 lutego 2013 21:33 pisze...

obywam się bez bazy, ale czasem użyję cashmere

Unknown on 1 lutego 2013 22:34 pisze...

Ja mam bazę z hean i ją uwielbiam.

Ja on 2 lutego 2013 16:35 pisze...

Ja się ostatnio skusiłam na baze z Dax i jestem z niej bardzo zadowolona.

Anonimowy pisze...

Właśnie wczoraj ją kupiłam! Ale po jednym użyciu nie będę wyrokować ;)

Prześlij komentarz

Flickr

 

Chodź pomaluj mój świat Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos