Moja Maybelline to odcień 175 Pink Punch- piękna głęboka fuksja
Jednakże debiut szminki na moich ustach na ślubie i weselu, nie był dobrym pomysłem- wiadomo jedzenie, picie, wysoka temperatura, tańce to trudni przeciwnicy.
Mimo to uważam, że obietnica producenta zawarta na opakowaniu jest dotrzymana: kolor jest intensywny i głęboki. Ciężko powiedzieć mi cokolwiek o trwałości, ponieważ w trakcie ślubu połowę chyba starłam przez oblizywanie warg (w kościele było strasznie duszno i usta wyschły mi na wiór). Potem nałożyłam ponownie, ale wiadomo obiadnapoje sprawiały, że szminka znikała błyskawicznie .
Minie pewnie jeszcze trochę czasu zanim zakumplujemy się z Maybelline na dobre.Przede wszystkim muszę przyzywczaić się do "chodzenia" w szmince (wiem, może wydawać się to dla Was dziwne, ale dla mnie szminka ta wymaga ciut więcej odwagi, ze wględu na kolor).
Kupiona w Rossmannie za ok. 17zł.
Jak zwykle jakość zdjęć jest nienajlepsza za co bardzo przepraszam. Chyba nigdy sie nie naucze :)
6 komentarze:
śliczny kolorek, przekonaj się do odcienia, bo warto :)
oi powiem Ci, że też ciężko mi było na początku ze szminką na ustach ; d czułam się dziwnie i ciągle spoglądałam w lustro, ale teraz już ta mania przeszła i tylko jak coś zjem czy wypiję to zerkam czy wszystko w porządku ; )
przyzwyczaisz się na pewno, a kolor piękny. Lubię takie wyraziste róże ; )
kolor niesamowity! uwielbiam taki odcień różu na swoich ustach:)
Pozdrawiam, vogue-beauty.blogspot.com
śliczny kolor, mogłaś jeszcze dodać zdjęcie z pomalowanymi ustami :)
Jejku kolor ma cudowny, ale ja bym się bała taki nosić :)
Też mi ciężko nosić szminki, no chyba, że mają jasny odcień zbliżony kolorem do moich ust
zdjęcie z pomalowanymi ustami na pewno się pojawi :) narazie oswajam się z kolorem, poza tym nakładanie tak wyrazistego odcienia do łatwych nie należy (a co zrobić jak szminka wchodzi na zęby? :P )
Prześlij komentarz