poniedziałek, stycznia 21, 2013

Różane mydło z mlekiem klaczy mongolskiej

Autor: chodzpomalujmojswiat o poniedziałek, stycznia 21, 2013
Cześć dziewczyny! Czuję się już lepiej, powoli wracają mi siły dlatego postanowiłam dzis pojawić się z nowym postem. Będzie on dotyczył mydełka, które udało mi się dostać w ramach testów z bloga sliwkirobaczywki.
 
Różane mydło z mlekiem klaczy mongolskiej:
 

OPAKOWANIE: 100g kosteczka zawinięta w podwójną folię. Na tej drugiej znajdujemy nalepkę z informacją o składzie i działaniu mydełka.

ZAPACH: przyznam, że do tej pory zapach róży kojarzył mi się tylko i wyłącznie z kosmetykami, jakie udało mi się przywieźć z wakacji z Bułgarii. Tamten różany zapach był duszący i bardzo wyrazisty. Mydełko natomiast pachnie delikatniej i naprawdę przyjemnie :)

OPIS PRODUCENTA: Mydło zawiera tylko naturalne składniki, w tym mleko z klaczy, które przewyższa nawet mleko ośle jeśli chodzi o jego wpływ na skórę. Stanowi doskonałe rozwiązanie dla osób cierpiących na łuszczycę, atopowe zapalenie skóry i alergię. Korzystnie wpływa też na skórę suchą, podrażnioną przez słońce a nawet po kuracjach złuszczania kwasami. Ze względu na działanie antybakteryjne można stosować je przy każdym rodzaju trądziku.



MOJA OPINIA O MYDEŁKU: muszę powiedzieć, że to naprawdę godny uwagi produkt. Używałam go codziennie w czasie kąpieli, myjąc nim ciało, kilkakrotnie równiez stosowałam je do twarzy. Ciało po kąpieli było otulone było nawilżającą powłoczką. Skóra była gładka i miękka. Do twarzy sprawdziło się podobnie. Nie zauważyłam ściągnięcia, wysuszenia a tym bardziej podrażnienia. Jedyną wadą jaką dostrzegam to fakt, że mydełko znikało w mgieniu oka. Wiem jednak, że moczyła w tym palce moja mama- dzielnie podbierając mi produkt. Muszę dodać, że podobnie jak ja była bardzo ciekawa efektów.

REASUMUJĄC:

PLUSY (+):

-skład! (wklejam pod koniec posta)

-przyjemny zapach

-widoczne nawilżanie skóry

-nie wywołuje podrażnień

MINUSY (-):

-100g kosteczka, która niestety znika w mgieniu oka :(

-dość wysoka cena (zdaję sobie jednak sprawę, że mydełka sprowadzane są z Nepalu, więc sam koszt wysyłki musi być spory)

SKŁAD: masło kokosowe, woda, olej słonecznikowy,olej palmowy,oliwa z oliwek,mleko klaczy mongolskiej, olejek różany

Dostaniecie go w sklepie Blisko Natury: KLIK!

A Wy lubicie naturalne mydełka? Jakie są Wasze ulubione? :)

Dziękuję sliwkomrobaczywkom za możliwość przetestowania produktu. Fakt, że otrzymałam go do testów nie miał wpływu na moją ocenę.
 

9 komentarze:

Unknown on 21 stycznia 2013 19:34 pisze...

Uwielbiam takie mydełka. <3

Dominika z dpblog.pl on 21 stycznia 2013 19:54 pisze...

Przydałoby mi się takie mydełko:) chociaż to mleko klaczy mnie trochę zniechęca...ale ostatnio oglądałam Misja Martyna to Ona piła mleko konia. Także hmm w mydle nie jest tak źle, ale na picie bym się nie odważyła:D

Lil Oddiette on 21 stycznia 2013 21:00 pisze...

Uwielbiam takie nietypowe mydełka :)

Unknown on 21 stycznia 2013 21:11 pisze...

wow, zainteresowalas mnie tą pachnącą kostką...:)

Una on 21 stycznia 2013 21:12 pisze...

Zastanawiam się nad tym mlekiem klaczy... Jak ono jest pozyskiwane...

Ja on 21 stycznia 2013 21:37 pisze...

Ja się zastanawiam nad mydełkiem aleppo tylko nie wiem ile procent.Chciałam bym używać do mycia buzi.Troszkę mnie przeraza wielkość,bo chyba tą kostkę 200g używałam bym kilka lat ;)Mam mydełko z tuli 40g i mam go już z pół roku.

karodos.pl on 21 stycznia 2013 22:06 pisze...

Właśnie mi się skończyło:( świetne mydełko:)

chodzpomalujmojswiat on 22 stycznia 2013 08:51 pisze...

przyznam szczerze, że na poczatku też miałam lekkie obiekcje, co do tego mleka klaczy w składzie. Pierwszy raz spotkałam się z takim dodatkiem :)Una: nie mam pojęcia, ale spróbuję się dowiedzieć :)

butterfly on 22 stycznia 2013 20:24 pisze...

Nie miałam z nim do czynienia:)ale wygląda całkiem fajnie;)

Prześlij komentarz

Flickr

 

Chodź pomaluj mój świat Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos