Zapewne każda z Was, tak jak ja czeka już na wiosnę. W końcu powinna się pojawić, a tu za oknem minusowa temperatura i śnieg :( Dzisiejszym bohaterem posta będzie szampon Garnier. Jest to jeden z kosmetyków jaki dostałam z Francji od chłopaka. Wspomniałam mu, żeby nie przywoził mi raczej nic z pielęgnacji twarzy, także otrzymałam spory arsenał produktów do włosów:) . Niestety z całej tej radości nie zrobiłam zdjęcia szamponu zanim zaczęłam go używać, także będę posiłkować się foto ze strony Garniera:
OPAKOWANIE:Szampon znajduje się w przeźroczystej różowej butelce. Otwarcie jest dość niewygodne- ciężko poradzić sobie z nim pod prysznicem. Z drugiej jednak strony mamy pewność, że się nam nie wyleje, gdy wrzucimy go do walizki.
ZAPACH: bardzo ładny, owocowy zapach
KONSYSTENCJA: standardowa
POJEMNOŚĆ: 250ml (choć wydaje mi się, że są również 400ml)
ZAPEWNIENIA PRODUCENTA: Dzięki unikalnemu działaniu ekstraktu z czerwonego grejpfruta nowy
szampon Fructis o niezwykle orzeźwiającym zapachu pobudza Twoje zmysły, a
aktywny koncentrat z owoców nadaje włosom siłę i witalność. Wzmocnione
od nasady aż po końcówki i wygładzone włosy stają się niezwykle lekkie i
intensywnie błyszczące. Nie zawiera silikonów i parabenów.
MOJA OPINIA O PRODUKCIE: Zacznę od zapachu- w butelce pachnie naprawdę świeżo i owocowo niestety jego zapach nie pozostaje na włosach.... Przynajmniej nie na moich. Produkt bardzo dobrze się pieni i jest wydajny. Dobrze oczyszcza włosy- spokojnie mogę je myć co dwa dni. Włosy faktycznie lekko błyszczą i się nie plączą. Są jakby troszkę gładsze. Duży plus za skład: Garnier zawiera ekstrakty owocowe, a brak w nim parabenów i silikonów. Nie podrażnia mi skóry głowy, co często występuje u mnie w przypadku innych szamponów.
REASUMUJĄC: naprawdę fajny i godny polecenia szampon. Dobrze oczyszcza i pięknie pachnie. Wiadomo, że zadaniem szamponu jest mycie włosów i nie należy od niego wymagać poprawy kondycji włosów, bo od tego są jednak odżywki.
CENA: ok 8-9zł
CENA: ok 8-9zł
7 komentarze:
coraz bardziej przekonuję się do garniera, a na ten szampon ostatnio zwróciłam uwagę ;)
Zapach kojarzący się z wiosną i ciepełkiem :)
Kiedyś szampony Fructis były moimi ulubionymi, jednak potem powodowały łupież. Chyba czas do nich znów wrócić ;)
Dawno nie miałam szamponów Fructisa, ten wydaje się ciekawy. :)
mi po Fructisie włosy wypadają :)
Kiedyś lubiłam szampony Garniera :) Teraz odstawiłam je na rzecz H&S więc wierzę na słowo :)
Nie miałam.
Prześlij komentarz