Która z nas będąc małą dziewczynką nie chciała zostać księżniczką? Seria Lilliputz produkowana dla Rossmanna przeznaczona jest z pewnością dla tych księżniczek, które uwielbiają kosmetyki. Przyznam się, że choć księżniczką nie jestem (i nigdy nie byłam!) lubię czasem przetestować produkty przeznaczone dla dzieci. Ochronna pomadka wiśniowa wpadła mi do koszyka podczas jednej z ostatnich wizyt w Rossmannie. Z typowo pielęgnacyjnych produktów do ust miałam tylko masło Nivea i maść z witaminą A, których aplikacja jest dość mało higieniczna. Brakowało mi kosmetyku w sztyfcie, który mogłabym wrzucić do kieszeni kurtki i w razie potrzeby po niego sięgać. Padło na Lilliputz, ponieważ a)stałam w długiej kolejce a na wysokości moich oczu znajdowały się produkty dla dzieci b) od zawsze lubię w wiśniowy zapach we wszelkich kosmetykach:
OPAKOWANIE: Biało różowe opakowanie z wisienką. Pomadka zapakowana jest dodatkowo w kartonik z księzniczką.
ZAPACH: pachnie wiśniowo. Niestety dość sztucznie- coś jak wiśniowe cukierki.
KONSYSTENCJA: właściwa, pomadka nie topi się ani nie jest zbyt twarda. Bardzo dobrze się aplikuje.
ZAPEWNIENIA PRODUCENTA:Pomadka pielęgnacyjna Lilliputz chroni delikatne usta Księżniczek przed
wysychaniem, a naturalny wosk pszczeli i witamina E dodatkowo pielęgnują.
Owocowy zapach dojrzałej wiśni i lekki połysk dostarczają Księżniczce
pielęgnacyjnej zabawy.
MOJA OPINIA: (najpierw zobaczcie drugie zdjęcie:)
Niestety nie przyszło mi do głowy, że pomadka będzie perłowa :( Strasznie nie lubię takiego efektu na ustach...Gdy wyciągnęłam pomadkę z kartonika lekko się rozczarowałam. Mimo tego faktu postanowiłam ją oczywiście przetestować. Pomadka w miarę przyzwoicie nawilża (ostatnio znów miałam dośc spierzchnięte usta- poradziła sobie z tym faktem)i pielegnuje usta- w swoim składzie ma wosk pszczeli i witaminę E. Zapach mimo że dość chemiczny nie jest zły. Cena bardzo przyjazna- 3,99zł za 4,8 g produktu. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie ten perłowy efekt na ustach- kolor wpada lekko w fiolet. Wiadomo pomadka nie barwi ust jakoś wybitnie- w końcu nie jest to pomadka typowo kolorowa a ochronna, jednak perła jest dość widoczna...Ja z pewnością więcej się na nią nie skuszę.
A Wy jakie pomadki ochronne stosujecie? :)
10 komentarze:
właśnie wylądowała u mnie w koszu, dobiłam dna :) i moja opinia jest identyczna jak Twoja :)
u mnie teraz w użyciu tylko pomadki z Alverde:)
każdą możliwą! jestem maniaczką pomadek ochronnych:) mój hit to masełko orientana z imbirem:)
A ja używam Carmexa, teraz zaczęłam Tisane, a oprócz tego już rzadziej wazeliny kosmetycznej Flos Lek, pomadek Sensique i Nivea. Właściwie to mam masę mazideł do ust ;)
Ja ostatnio stosuję masło Shea na usta.
Ja raczej stosuję bezbarwne z drobnym połyskiem ;)
Ze wszystkich kosmetyków do ust najczęściej używam pomadek ochronnych. Obecnie używam balsam do ust z mocznikiem Balea:)
Zapach jest cukierkowy ;) Sama pomadka mnie nie zachwyciła, ale zapach zapamiętałam ;)
pierwsze widzę albo jestem ślepa :O
Ja stosuję kilka, ale moimi ulubionymi są pomadka z laura conti zero calorie guma balonowa i Tisane :-)
Obie wielbie szanuje i kocham <3
Prześlij komentarz