zdjęcie pochodzi ze strony :kosmetyki-uroda.pl
Jest niezastapiony na usta, super nawilża i pielęgnuje, idealnie nadaje się pod szminkę.
Wersja w słoiczku nie jest do końca higieniczna wiadomo, dodatkowo można mieć trochę problem, kiedy produktu jest już niewiele (jeśli ktoś ma dłuższe paznokcie, lubi się do nich przyklejać). Mi to jednak nie przeszkadza w dużym stopniu i jak najbardziej odpowiada mi taka forma balsamu.
Poza tym przy silnym katarze, jaki miałam ostatnio, uratował mój nos od suchych skórek.
Wystarczyło, że posmarowałam go 2 razy wieczorem, a problem zniknął :)
Uważam, że to najlepszy produkt do ust, jaki miałam do tej pory!
Ja kupiłam go za 9zł w aptece.
Lubicie Tisane w słoiczku? A może polecacie wersję w pomadce?
10 komentarze:
Ja coś nie przepadam za Tisane i nie mogę zrozumieć jego fenomenu.
mam w słoiczku i bardzo się lubimy :)
a ja go dostać nie mogłam i trafiła na pomadkę Lovely z miętą i kamforą :)
Kiedyś lubiłam Tisane.Dopóki na rynek nie wszedł Carmex.Teraz zdecydowanie preferuję ten drugi.
nie mialam, ale carmex mi wystacza choc nie jest idelany
Ja go uwielbiam ;) Mam juz drugi sloiczek, kupuje go zawsze na zime, bo tylko wtedy moje usta sa bardziej suche niz zazwyczaj. Uwielbiam jego zapach, bo lubie takie slodkie zapachy i jego bardzo wydajny ;)
Nie miałam nigdy Tisane, ale od dłuższego czasu mnie kusi :)
bardzo lubię Tisane:) zawsze kupuję w słoiczku, jakoś tak z przyzwyczajenia.
właśnie poluje na niego :)
Miałam w słoiczku, użyłam go kilka razy,a potem oddałam chłopakowi ;)
Prześlij komentarz