Kulę wygrałam w konkursie na Facebooku. Przyznam od razu, że miałam wobec nie dość spore oczekiwania. Szczególnie zachęcona byłam opisem produktu. Stenders to firma, o której dowiedziałam się jakiś czas temu, ale to było moje pierwsze spotkanie z nią twarzą w twarz :)
OPAKOWANIE: kulka zapakowana była w folię i zawiązana sznureczkiem. Wszystko w bardzo naturalnym klimacie.
ZAPACH: delikatny zapach mleka i kawy. Przypadł mi do gustu
PRODUKT ZAWIERA:
sól morską- Sól z morza śródziemnego jest bogata w wapń, potas i jony sodu.
Substancje te wzmacniają paznokcie i regulują poziom nawilżenia w
komórkach (zmniejszają obrzęk) i aktywują metabolizm.
mieloną kawę- Delikatnie oczyszcza skórę z martwych komórek.
mleko- Białko mleka korzystnie wpływa na skórę –staje się miękka i elastyczna.
Witaminy i składniki mineralne stymulują metabolizm, natomiast kwas
mlekowy poprawia ogólny stan skóry
olej z pestek winogron-Olej z pestek winogron jest bezwonny o przyjemnym słodkim smaku i
żółto-zielonym kolorze. Nałożony na skórę chroni skórę przed utratą
wody, zapewniając tym samym elastyczność i świeży wygląd skóry. Olej z
ziaren winogron jest szczególnie dobry dla skóry, ponieważ zawiera
wysokie stężenie nienasyconych kwasów tłuszczowych. Zawiera również
wysoki poziom A, E oraz witaminy B6. Olej z pestek winogron ma
najlżejszą konsystencję spośród olejów bazowych.
MOJA OPINIA I DZIAŁANIE: kulkę wrzucamy do ciepłej wody i od razy zaczyna się rozpuszczać. Musuje kilka dobrych minut, a w łazience zaczyna pachnieć. Szczerze powiedziawszy zapachu kawy nie było czuć w ogóle, ogólnie pachniało delikatnie i mlecznie. Czułam lekki niedosyt, gdyż liczyłam na piękny i pobudzający zapach kawy. Niestety... Samej kawy w produkcie było jak na lekarstwo. Delikatna jej warstewka znajdowała się tylko na wierzchu.
Po kąpieli skóra była faktycznie nawilżona, tak jak gdybym zafundowała skórze wsmarowywanie balsamu. Zapach niestety nie utrzymał się na skórze i nie było po nim śladu.
Kula Stenders otrzymuje ode mnie plus za właściwości nawilżające, minus natomiast za zapach...Wolałabym również większość ilość kawy w kulce. Kawę kocham i wszystko co tak pachnie absolutnie ubóstwiam! To miły umilacz kąpieli, kosztuje jednak aż 15zł, dlatego sama raczej bym się na nią nie skusiła... Cieszę się jednak, że udało mi się ją wygrać i przetestować :)
Miałyście już kosmetyki Stenders? A może znacie inne godne uwagi "umilacze kąpieli"? :)
9 komentarze:
ja po ich poprzedniej kuli-bublu raczej sobie dam spokoj....
Wygląda ładnie, jak tiramisu :)
Za taką cenę też bym się nie skusiła
super wygląda;)
właśnie przeczytałam Twoją recenzję, przy tej kuli było podobnie, może działanie nawilżające wydawało mi się ciut bardziej zauważalne. Jaką kulę w takim razie możesz mi polecić? :)
Zgadzam się :) Smakowicie :)
Gdybym jej nie wygrała,na pewno bym nie kupiła...
Lubię od czasu do czasu stosować takie umilacze kąpieli. Chociaż poza kulami wolę płyny i olejki do wanny. Musi być z gęstą pianką!
Nie używałam jeszcze takich kul do kąpieli:)
Prześlij komentarz