Szafa S'he jest dostępna w sieci drogerii DM. Będąc w czeskim Cieszynie chciałam przede wszystkim kupić sobie kosmetyki, których nie ma u nas w Polsce. Oprócz mnóstwa produktów Balea (których większość już Wam pokazałam) skusiłam się również na jeden kosmetyk z kolorówki S'he. Mowa tu o lakierze do paznokci w bardzo energetycznym kolorze:
Dzięki kilku sztuczkom mojemu chłopakowi udało się praktycznie oddać kolor lakieru na tym zdjęciu. Kolor ten ma numer 180.
OPAKOWANIE: to zdecydowanie ono przyciągnęło mój wzrok do tej szafy. Uważam, że buteleczka jest dość nieszablonowa, mimo że tak naprawdę prosta. Mamy tutaj 10ml produktu.
PĘDZELEK: cienki i dość długi. Wygodnie nakłada się nim produkt.
ZAPEWNIENIA PRODUCENTA: wspomniane jest tylko, że jest to lakier szybkoschnący w Wow!- kolorach ;)
MOJA OPINIA: lakier nakłada się wygodnie, nie smuży. Pędzelek pozwala na dokładną aplikację- rzadko po malowaniu paznokci muszę korzystać z patyczka higienicznego, by usunąć resztki produktu ze skórek. Jeśli chodzi o szybkość schnięcia-nie trwa może 2-3 minut, ale uważam, że i tak nie jest źle. Dwie warstwy są wystarczające. Gdybym miała określić kolor- to jest to coś pomiędzy koralem a pomarańczą. Wszystko zależy od tego jak pada światło. Co do trwałości- to u mnie standardowo utrzymuje się 2-3 dni, w zależności od tego na co jest narażony (sprzątanie, mycie itd).
Jeśli chodzi o cenę to lakier kosztował 60 koron, co w przeliczeniu daje około 8zł. W szafie było mnóstwo kolorów i naprawdę było mi trudno wybrać ten jeden :) Żałuję w sumie, że nie skusiłam się jeszcze na błyszczyk lub szminkę. Ceny tej kolorówki są bowiem bardzo przystępne :)
9 komentarze:
Całkiem fajny kolor:)
Mi też wpadło w oko opakowanie ;)
ciekawa jestem jak wygląda na pazurkach ;))
świetnie się prezentuje;)
Bardzo ładny kolor - w ogóle taka cena zachęca do zakupienia większej ilości kolorów :)) Byłoby w czym wybierać, a pokażesz na paznokciach ? :D
dziewczyna mojego chłopaka: pokażę, jak tylko doprowadzę paznokcie to lepszego stanu... mogłabym kupić więcej kolorów ;)
Też czekam na prezentację na pazurkach :)
a może zdradzisz te sztuczki, żeby kolor wyszedł jak w rzeczywistości? chyba, że to tajemnica bloga ;)
Lady I Purplee: pokażę pokażę :)
Prześlij komentarz