Cześć dziewczyny! Jak spędzacie niedzielę? Ja dość leniwie, choć rano wybrałam się na targ, by zakupić buty. W moje ręce wpadły czarne, stabilne botki z ciepłym futerkiem. Szykuję dla Was post o ostatnich zakupach niekosmetycznych, także za kilka dni powinny pojawić się ich zdjęcia.
A dziś recenzja pudru firmy Avon. Od razu zaznaczę, że nie jestem wielką fanką produktów kupowanych w katalogach (jakoś tak wolę sama sobie najpierw wszystko pooglądać) niż zamawiać w ciemno. Puder ten wygrałam jednak w rozdaniu u Doroty (dorotadz.blogspot.com) i oczywiście postanowiłam wypróbować.
(wybaczcie za wieczko, ale po prostu musiało zaparować (sama nie wiem czemu...)
Posiadam kolor transculent (to ten jaśniejszy, do wybory mamy jeszcze transculent tan).Gdy otworzyłam puder myślałam, że będzie dla mnie za ciemny, jednak dość fajnie współgra z moją cerą.
OPAKOWANIE: zmianę opakowań serii Color Trend uważam za bardzo dobre posunięcie. Opakowanie jest dość minimalistyczne. W zestawie dołączony był również aplikator do nakładania (gąbeczka), ale ja ze względów higienicznych się jej pozbyłam.
OPINIA PRODUCENTA: Puder prasowany to sposób na świeżą cerę i naturalny wygląd. Kosmetyk
o matujących właściwościach skutecznie chroni skórę przed
nieestetycznym świeceniem się, jednocześnie dokładnie wchłaniając
nadmiar sebum. Kosmetyk o jedwabistej formule stanowi idealne
wykończenie makijażu, a także pozwala wszelkie niedoskonałości skóry. W
opakowaniu produktu znajduje się wygodna gąbeczka, która ułatwia
aplikowanie kosmetyku.
MOJA OPINIA: Jeśli nie przesadzi się z ilością kosmetyku, wygląda całkiem naturalnie. Nie polecam nakładania gąbeczką- o wiele lepiej sprawdzi się pędzel. Matuje przyzwoicie. U mnie na co najmniej 4-5 godzin, w zależności od dnia. Obecnie używam 2 podkładów: Catrice Photo Finish i L'oreal Lumi Magique, wydaje mi się, że z tym drugim współpracuje jakoś lepiej. Może to kwestia odcienia.
Reasumując: jestem nim pozytywnie zaskoczona, choć moim hitem jest nadal puder transparentny My Secret,do którego wrócę po zużyciu tego z Avonu.
A Wy jakie pudry najbardziej lubicie? Te w kamieniu czy może sypkie? :)
14 komentarze:
Ja jestem jak na razie w trakcie testów :)
Ja nie mam nic przeciwko firmom katalogowym, ale rzeczywiście szczególnie kupno podkładu czy pudru wiąże się z dużym ryzykiem. Podoba mi się jego opakowanie :)
Odbiegając od tematu odrobinę strasznie podoba mi się nowa szata graficzna tych produktów ColorTrend;)
ja najbardziej lubię sypkie pudry :) szczególnie te z Inglota :)
Ciekawa jestem tych bucików:)
Niestety, używam tylko podkładu, ale może przekonam się też do pudru ;) ciekawy blog, obserwuję i pozdrawiam <3
W sumie, wygląda na bardzo jaśniutki, to już przemawia dla mnie na jego korzyść :)
Yumi: faktycznie na zdjęciu wyszedł jaśniutki, jednak jak go po raz pierwszy zobaczyłam, myślałam,że będzie za ciemny...
Nie używałam go - jakoś nie jestem przekonana do kosmetyków z Avonu.
PureMorning- to właśnie ja też nie jestem do końca, ale jeśli taka okazja się nadarzyła to postanowiłam spróbować :)
Dla mnie opisanie perfum to też było nie lada wyzwanie, ale chyba się udało?
A ja nie używam pudru ani podkładu ostatnio:)
Chyba się starzeję haha:)
Zapraszam Cię na mojego nowego bloga: http://mell-l.blogspot.com/
Ja nie byłam zadowolona z tego pudru, nie matowił mojej cery na długo i do tego nie wyglądał dobrze na twarzy. Miałam go jakiś rok temu, teraz opakowanie jest inne, może coś się zmieniło również w jakości:)
bardzo go lubię;)
Prześlij komentarz