Wykorzystując fakt, że w porównaniu do innych tego typu produktów Ziaja nie jest aż tak tłusta przygotowuję sobie kąpiel: po prostu pod strumień ciepłej wody wlewam oliwkę ( ciężko mi powiedzieć ile dokładnie: ale nie należy przesadzić z ilością, z drugiej strony nie może jej też być zbyt mało), na powierzchni wody będą utrzymywać się "oliwkowe oczka", które super nawilżą naszą skórę, bez konieczności stosowania balsamu już po kąpieli.
To taki sposób nawilżania na leniwca, gdyż należę do grona dziewczyn, które wręcz nienawidzą stosowania balsamów, mleczek do ciała.
Samo wmasowywanie i wchłanianie to już zbyt długa procedura :)
Polecam Wam oliwkę właśnie Ziai, odsyłam do recenzji, ja mam wersję witaminową i naprawdę się sprawdza:
recenzja!klik!
źródło: polki.pl
7 komentarze:
Też tak robię, gdy czuję, że moja skóra się przesusza :)
Muszę w końcu kupić tą oliwkę :)
Dostępna jest ona w Rossmannie/Naturze? :)
procentova: obawiam się, że w Rossmannie i Naturze jej nie ma, na pewno można zamówić w DOZ i odebrać w aptece :)
super patent muszę kiedyś wypróbować ;)
Znam ten sposób, bo sama go stosuję ;) Jedynie wanna po takiej kąpieli jest strasznie tłusta ;/
Też wlewam oliwkę,nigdy nie robię kąpieli bez oliwki,u mnie najlepiej się sprawdzała ta z Jonsons:))
Ty to jesteś kreatywna! :D Aż kupię i spróbuję, bo też nie cierpię wcierania balsamu :D
Prześlij komentarz