poniedziałek, października 08, 2012

Lioele Vita Shake kiwi i papaya

Autor: chodzpomalujmojswiat o poniedziałek, października 08, 2012
Hej! Te malutkie, owocowe pianki zamówiłam przy okazji zakupów w AlleDrogeria. Poszły na pierwszy ogień i zużyłam obie. Niestety nie zrobiłam im zdjęć pojedynczo, dlatego będę posiłkować się fotkami ze strony Lioele, a także amazon.uk. 
W oryginalnym opakowaniu pianki sprzedawane są w taki właśnie oryginalnych shakerach, ja kupiłam tylko 2 pojedyncze piramidki, każda kosztowała 2 zł.

Wszystkie znajdują się w 5 ml piramidkach wykonanych z dość twardego kartonu. Poszczególne owoce różnią się pomiędzy sobą działaniem i właściwościami.

KIWI: Ekstrakt z kiwi delikatnie usuwa martwy naskórek, witamina K rozjaśnia cerę, która zyskuje świeży i młody wygląd.

 PAPAYA: Papaja bogata w antyoksydanty zawiera również witaminy K i E, które uelastyczniają skórę i ujednolicają koloryt, cera jest wygładzona.

Wystarczy rozerwać opakowanie, nałożyć piankę na twarz, a następnie po 15-20 minutach spłukać wodą.

Konsystencja tych maseczek jest niesamowita, naprawdę ma się wrażenie, że na twarz nakłada się mus albo owocową piankę. Dodatkowo produkt ma naprawdę naturalny, piękny zapach owoca , absolutnie nie wydaje się być chemiczny. W musie z kiwi znajdują się ciemne drobinki (podobne do tych, jakie ma prawdziwy owoc), które delikatnie peelingują i złuszczają martwy naskórek. 
Pianki Vita Shake delikatnie nawilżają. Absolutnie nic mnie nie podrażniło. Cera po takim jednorazowym zabiegu jest gładsza i delikatniejsza. Więcej  o działaniu jest mi trudno powiedzieć, gdyż trzeba byłoby stosować je przez dłuższy czas. Jeśli macie ochotę je wypróbować to dostępne są na AlleDrogeria również w wersji shake i 20szt maseczek, kosztuje bodajże 38 zł. Ja być może skuszę się jeszcze na nie, przy okazji jakiś zakupów internetowych :) A Wy? Zaciekawiłam Was tym produktem?


11 komentarze:

kirei on 8 października 2012 10:22 pisze...

Ciekawa forma maseczki, zawsze to jakaś odmiana :) Ciekawe, jak ze składem? I czy nie zapychają?

chodzpomalujmojswiat on 8 października 2012 10:44 pisze...

no właśnie skład na tej piramidce był napisany w języku chińskim czy japońskim... Teraz szukam na angielskich stronach i nie mogę znaleźć. Obawiam się jednak, że składniki mogą być średnio przyjazne dla naszej skóry.

Anonimowy pisze...

Rozczula mnie widok tych maseczek. ;)

Dagusia on 8 października 2012 13:28 pisze...

ale wyglądają na oko cudnie :) i muszą być cudne :)

Iwetto on 8 października 2012 14:04 pisze...

Muszę przyznać, że wyglądają kolorowo i oryginalnie, aż z zaciekawieniem przeczytałam co to właściwie jest ;)

dziewczyna mojego chłopaka on 8 października 2012 14:30 pisze...

Jakie ciekawe maseczki, po pierwszych słowach posta myślałam że mowa o jadalnych piankach heheh :)

butterfly on 8 października 2012 14:54 pisze...

wygląda bajecznie;)

Ja on 9 października 2012 09:00 pisze...

Nie słyszałam o tych maseczkach a ciekawy produkt ;)

xkeylimex on 9 października 2012 15:39 pisze...

Czytałam ostatnio o tych maseczkach i wręcz napaliłam się na nie xD Mam zamiar je kupić- najpierw pojedyncze piramidki, by wypróbować, jak sprawdzą się u mnie, ale jeśli mi będą pasować, kupię całe shakery ;)

Glamourka89 on 9 października 2012 15:40 pisze...

Wyglądają bardzo ciekawie. Nie spotkałam się z tymi maseczkami wcześniej. Chętnie bym je wypróbowała:)

naturaipiekno on 11 października 2012 01:21 pisze...

już kiedyś o nich myślałam ale teraz jeszcze bardziej mnie kuszą, konsystencja musu owocowego :D:D musi być fajne.

Prześlij komentarz

Flickr

 

Chodź pomaluj mój świat Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos