Cześć dziewczyny! To już trzeci post z tej serii, mam nadzieję, że pamiętacie poprzednie dwa, jeśli nie to zapraszam do archiwum. W tym miesiącu delikatnie zmieniłam trochę plan pielęgnacji moich włosów (mam tu na myśli kosmetyki) oraz poczyniłam dodatkowy krok.
SUPLEMENTY:
Megakrzem- zostało mi jeszcze około 30 tabletek.
Herbatka z pokrzywy - wcale nie jest aż tak zła w smaku :) Wydaje mi się, że to ona jest przyczyną poprawy stanu włosów. Piję codziennie rano jeden kubek tej herbaty.
SZAMPONY, ODŻYWKI:
Babydream szampon dla dzieci- mój zdecydowany numer jeden. Produkt, który nie podrażnia mi skóry głowy. Nie jest jakiś bardzo wydajny, jednak cena (od 2,50 do 4zł) to rekompensuje.
Pantene szampon do włosów normalnych - myję nim włosy raz w tygodniu,by je porządnie oczyścić.
Joanna rzepa, serum wzmacniająco-regenerujące - ostatnio pojawiła się recenzja tego produktu. Nie jestem nim zachwycona, ale zużyć pewnie zużyję...
WCIERKI I INNE PRODUKTY:
Joanna, kuracja wzmacniająca - w tym miesiącu zużyłam kolejną buteleczkę. Stosowałam najczęściej co drugi dzień.
Green Pharmacy, eliksir ziołowy do włosów, wzmacniający przeciw wypadaniu- nowy produkt, używam go dopiero niecały tydzień. Na plus mogę już zaliczyć piękny zapach, skład (alkohol dopiero jest na samym końcu), wydaje mi się, że eliksir ten jest delikatniejszy, niż mocno pachnąca alkoholem wcierka z Joanny. Aplikator w sprayu nie jest do końca wygodnym rozwiązaniem, gdyż aplikacja na skórę głowy jest utrudniona. Za jakiś czas oczywiście pojawi się pełna recenzja tego produktu.
KORZYSTANIE Z SUSZARKI I PROSTOWNICY:
3 miesiąc bez prostownicy... Widać, jednak można :) Jeśli chodzi o suszarkę, raz na jakiś czas zdarzy mi się szybko dosuszyć włosy, gdy muszę wyjść,a na dworze jest zimno...
Moje wrażenia po trzech miesiącach po zmianie nawyków:
Jest coraz lepiej! Przy myciu włosów wypada już mniej. Może nie jest idealne, ale powoli wszystko się normalizuje. Zastanawiam się jeszcze nad podcięciem włosów, co pewnie również by się im przydało. Za miesiąc zapraszam na kolejny post!
A jak Wy radzicie sobie z wypadaniem włosów? Macie może dla mnie jakieś rady, co mogłabym jeszcze wprowadzić do pielęgnacji?
16 komentarze:
Wszyscy trabia o tej pokrzywie, chyba czas spróbować ;)
Fajnie, że Twoje włosy mają się dobrze. Ja muszę powrócić do picia pokrywzy.
Ja w końcu też muszę się poważnie zabrać za pielęgnację włosów, bo nie radzę sobie już z ich wypadaniem.
Cieszę się, że już widzisz efekty:) Może powinnam zacząć pić pokrzywę, tyle osób ją zachwala a jak piszesz, że smak ok;)
pokrzywa jest całkiem smaczna nie ma co narzekać ;)
super;) mam herbatę z pokrzywy ale narazie nie umiem się przemóc;)
Powodzenia,ja często zapominam o herbatce
Kurcze, bardzo lubię różne herbatki, zwłaszcza w jesienne wieczory. Pokrzywy jeszcze nie piłam, a gdyby jej popijanie miało dawać jeszcze jakiś efekt, dla moich "piór", byłoby super. Muszę wypróbować:)
Ja ostatnio nie radzę sobie z nadmiernym wypadaniem ;(
Gratuluję sukcesów :) Wiem, jak cieszą małe osiągnięcia ;]
Pokrzywa kojarzy mi się wyłącznie z bąblami na nogach :D A szampon Babydream również lubię - chociaż ma wiele przeciwniczek :)
Alkohol w tej kuracji akurat jest na plus bo pomaga skórze głowy czerpać więcej korzyści z reszty składników :)
piłam pokrzywę- muszę wznowić kurację :)
Ja też muszę pić pokrzywę ;)
też mam problem z wypadającymi włosami. Biorę kapsułki, ale nie zauważam poprawy.
Obserwuję i zapraszam do siebie:http://stan-krytyczny.blogspot.com/ ;)
Biorę Silicę, wcześniej brałam Humavit - dpbry produkt, ale chciałam coś innego też wypróbować. No i woda brzozowa ostatnio doszła.
Prześlij komentarz