Za przykład posłuży mi żel CK One:
źródło: google.pl
Jego zapach nie miał praktycznie nic wspólnego z tym jak pachniała woda toaletowa. Jak dla mnie przypominał typowo męskie perfumy, choć CK One to akurat zapach z kategorii unisex.
Dodatkowo strasznie wysuszał skórę i nie nadawał się nawet do golenia nóg ( taki miałam niecny plan :)) gdyż wyskakiwały po nim nieprzyjemne czerwone krostki.
Podobne doświadczenia miałam z innymi perfumowanymi żelami.Dlatego uważam, że to kompletnie zbędny gadżet i lepiej już kupować perfumy solo... Wspomnę tylko na koniec, że ten niby gratis ( w postaci żelu)często decyduje o ciut wyższej cenie całego kompletu...
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Może w przeciwieństwie do mnie lubicie perfumowane żele?
5 komentarze:
tez nie przepadam z atakimi perfumowanymi żelami, balasamy tez nie bardzo mi takie odpowiadaja
też kiedyś miałam jakiś żel perfumowany i też nie miał nic wspólnego z perfumami :/
Ja przeważnie kupuję perfumy same.
Nie przepadam za takimi zestawowymi żelami. Dostałam na Boże Narodzenie taki zestaw z Heat Rush Beyonce (z żelem i balsamem) i jak na razie użyłam jednego i drugiego chyba z raz. Za to perfumy kończę ;)
Ja tez wolę kupić same perfumy.
Prześlij komentarz