Ten dwufazowy płyn kupiła moja siostra. Przyznam, że sama jakoś niechętnie sięgam po produkty Nivea- w sumie nie wiem dlaczego. Może wynika to z faktu, że mam swoje sprawdzone produkty do pielęgnacji twarzy i jestem im wierna. Mój chłopak natomiast bardzo lubi krem Nivea Soft i używa go na okrągło i do wszystkiego :)
OPAKOWANIE: przeźroczysta niewielka buteleczka (wybaczcie, że prawie pusta, ale oczywiście zapomniałam zrobić zdjęcia :))
POJEMNOŚĆ: 125ml
CENA: obecnie 9,99zł w Rossmannie (normalnie 12,49zł)
ZAPACH: dla mnie produkt ten nie ma zapachu
KONSYSTENCJA: jest to płyn dwufazowy, także mam warstwę bardziej tłustą na dole i tą standardową wodnistą na górze
PRODUKT NALEŻY ZUŻYĆ: w ciągu 6 miesięcy
ZAPEWNIENIA PRODUCENTA: Nivea dwufazowy płyn do demakijażu oczu wzbogacony w ekstrakt z bławatka. Efektywnie usuwa nawet trwały, wodoodporny makijaż bez konieczności mocnego pocierania. Dwufazowa formuła chroni rzęsy oraz okolice oczu. ZOBACZ I POCZUJ PIĘKNĄ SKÓRĘ: skóra wokół oczu jest oczyszczona co sprawia, że wygląda pięknie i gładko, a rzęsy są zadbane.
MOJA OPINIA O PRODUKCIE: najważniejszym faktem jest to, że płyn nie podrażnia oczu (niestety przy większości tego typu produktów ma to u mnie miejsce). Makijaż zmywa w miarę ok (wystarczy przyłożyć płatek i chwilę odczekać), chociaż nie wiem jak poradziłby sobie z wodoodpornym tuszem, gdyż takiego nie używam. Nie zauważyłam też by sprawił, że wypada mi więcej rzęs niż normalnie ( a tak np. zdarzyło mi się przy Ziai). Niestety jest mało wydajny. Poza tym po zmyciu pozostaje lekko tłusta warstwa. Dla mnie nie jest to jakimś dużym problemem, ale wiem, że wielu z Was taki efekt nie odpowiada.
W moim odczuciu nie jest może rewelacyjny, ale całkiem przyzwoity. Na pewno sprawdził się znacznie lepiej niż ponad dwa razy droższy micel z Iwostinu jaki miałam okazję testować całkiem niedawno.
A Wy miałyście ten produkt? Co polecacie do demakijażu oczu? ;)
8 komentarze:
Miałam go i bardzo nie lubiłam. Podrażniał, zostawiał tłustą warstwę. Zużyłam, ale więcej na pewno nie kupię.
Nie cierpię dwufazówek :/
Ostatnio skończył mi się płyn Bourjois i miałam w zapasie dwufazówkę z Bielendy..
Miałam po niej taką mgłę na oczach, że coś strasznego..
W nerwach od razu wywaliłam ją do kosza..
nie miałam ale mnie kusi ♥
Nie miałam, ale polecam dwufazówkę z Marion
Nie miałam,być może kiedyś sobie go sprawie:)
od lat jestem wierna l'orealowi dwufazowemu. kilka razy go zdradziłam i nive'a tez miałam. u mnie się nie sprawdził, bo nie daje rady wodoodpornym tuszom, a ja w zasadzie tylko takich uzywam;)
Nie używałam tego kosmetyku i jakoś mnie nie kusi.
pozostanę wierna dwufazie Lirene :)
Prześlij komentarz