W tym miesiącu (tzn.pisząc ten post dziś- już w poprzednim) na miano ulubieńca zasłużyło dosłownie kilka produktów. Marzec nie obfitował bowiem w kosmetyczne odkrycia. Nie robiłam też za wielu zakupów, a część produktów jakie otrzymałam leży sobie jeszcze i czeka na swoją kolej. Mogę jednak śmiało napisać, iż marcowym ulubieńcem nr 1 był z pewnością żel pod prysznic Balea:
Udało mi się go dostać za całe 4 zł. Teraz pluję sobie w twarz, że nie wzięłam więcej niż jedną buteleczkę :( Żel pięknie pachnie i lekko nawilża skórę. Czego chcieć więcej?
Kolejnym produktem marca był lakier Wibo Gel Like w odcieniu peaches and cream:
(na zdjęciu w towarzystwie dwóch innych kolorków stworzonych przez bloggerki). Lakier na moich paznokciach nie utrzymuje się zbyt długo jednak jego odcień tak mi się podoba, że to on najczęściej w marcu gościł na pazurkach.
Mimo że nie przepadam bardzo za zapachami kwiatowymi, ten muszę przyznać przypadł mi do gustu. Niestety trwałość pozostawia wiele do życzenia... W najbliższym czasie planuję mini recenzję tego bestselleru od L'Occitane.
Na ustach najczęściej gościł błyszczyk L'oreal Glam Shine 6h w kolorze 102:
Na koniec zostawiłam się korektor w sztyfcie Bell, którego recenzja pojawiła w sobotę:
Nie chciałabym się powtarzać, ale na korzyść tego produktu przemawia z pewnością kolor, trwałość oraz działanie.
I to byłoby na tyle. Jak widzicie jest to pięć produktów. O dziwo tylko jeden z nich to pielęgnacja, jeden zapach a pozostałe trzy to kolorówka. A Wam co w tym miesiącu przypadło do gustu? Miałyście styczność z tymi kosmetykami? Co o nich myślicie? :)
10 komentarze:
Świetną butelkę ma ten żel pod prysznic, ciekawa jestem jak pachnie :)
niby jest czekoladowo- figowy, ale ja nie do końca to wyczuwam :) na pewno pachnie słodko:)
no z tym żelem to trafiłaś na okazję ;)
Żel mam,ale jak dla mnie zapach za mocny.
ja właśnie bardzo lubię takie słodkie, intensywne zapachy :)
Zazdroszcze zelu z Balei ;) niestety nic z twoich ulubieńców nie używałam ;)
też lubię te blogerskie lakierki :)
Balea rządzi wśród żeli, a ja jeszcze żadnego nie miałam...
Aleś ja bym chciała mieć dostęp do balei, choćby okazjonalny ;)
też kocham Gel Like ♥
Prześlij komentarz