BALLERINA BACKSTAGE błyszczyk do ust:
OPAKOWANIE:
Błyszczyk BB znajduje się w przyjemnym dla oka (bardzo lubię koronkę) opakowaniu.
KOLOR:
Posiadam numer 01 o pięknej nazwie: WEAR YOUR LITTLE TUTU i jest to bardzo delikatny, mleczny róż z malutkimi, lśniącymi w słońcu drobinkami, które absolutnie nie się nachalne.
INFORMACJE NA OPAKOWANIU:
producent napisał, że jest to błyszczyk z nowego typu aplikatorem- pędzelkiem, który pozwala na zniewalająco błyszczące usta
ZAPACH: pachnie bardzo delikatnie, praktycznie niewyczuwalnie
PĘDZELEK: no właśnie... same spójrzcie
Jak powiększycie zdjęcie na pewno będzie lepiej widac: włoski pędzelka żyją swoim życiem i wywijają się na wszystkie możliwe strony, co utrudnia aplikację. Jestem lekko zawiedziona tym pomysłem i zdecydowanie wolę aplikator, jaki znajduje się przy Stay With Me (czyli ten ala mikrofon).
Mam też pytanie do posiadaczek tego błyszczyka: Dziewczyny! Wasze pędzelki też należą do takich nieujarzmionych, czy mi po prostu trafił się taki egzemplarz?
DZIAŁANIE: efekt po nałożeniu błyszczyka, bardzo przypadł mi do gustu: usta są lekko błyszczące, ale nadal dość naturalne. 01 to idealny kolor na codzień.
Trzeba jednak uważać i nie przesadzić z ilością, ponieważ wchodzi w załamania ust i nie wygląda to dobrze.
Aaa i nie polecam na wietrzne dni, wszystkie włosy przyklejają się wtedy do ust... niestety.
REASUMUJĄC: taka forma aplikatora zupełnie mi nie odpowiada, mimo wszystko bardzo polubiłam efekt jaki błyszczyk daje na ustach, dlatego jestem w stanie to wytrzymać :)
A Wy moje drogie lubicie limitowanki Essence? Która jest lub była Waszą ulubioną? Miałyście ten błyszczyk z BB? jak wrażenia? :)
12 komentarze:
Ja nic nie mam z tej limitki,jakoś mnie nic nie zainteresowało:))
Też bardzo nie lubię błyszczyków z pędzelkami, wolę takie z gąbeczką, aplikacja jest o wiele prostsza i bardziej dokładna:)
Ja lubię limitowanki Essence. Nieraz tam się trafiają skarby lepsze niż w stałej sprzedaży. Najwięcej planów co do kupna miałam właśnie z BALLERINA BACKSTAGE. Niestety jak zaszłam do drogerii ostały się same lakiery do paznokci. Kupiłam je i jestem bardzo zadowolona ale marzyłam o różu i błyszczyku :P
ja lubię limitowanki :) ale ten błyszczyk musi cudownie wyglądać na ustach :)
Ja w ogóle nie rozumiem do końca euforii nad Essence.. Fakt zawsze jak coś czytam o tych produktach wydaje mi się, że natychmiast muszę to mieć.. Miałam tak zwłaszcza z lakierami. Jak już dopadłam to kupiłam 5 na raz. I co? I nic. Nie rozumiem zachwytu. Za tą cenę widziałam i lepsze i o większej pojemności. A tak poza tym to zawsze kończy się tak, że się napalę a jak już jestem w sklepie to nic mi się nie podoba.
Lubię limitowanki :) zawsze coś mi z nich wpadnie do koszyka bo mówię sobie że potem będę żałować jak już nie będzie;D
Ja do limitej z Essence podchodzę tak samo, jak Ty :p. Ja tez nie lubię takich aplikatorów.
Kolorek ma ładny :)
Pięknie się prezentuje. Powiem Ci szczerze, że ja też się zachwycam zapowiedziami limitek, a jak przyjdzie co do czego, to nic nie kupuję :P
U mnie tez Circus podczas gdy wszyscy chwalą się już czymś nowym :)
BB było jakiś rok remu.Pamiętam bo to była pierwsza limitka, którą widziałam na własne oczy a wtedy była wiosna;)
Co prawda tego błyszczyka nie mam ale miałam pare razy tak, że pędzelek był strasznie zmierzwiony.Jako, że było to niewygodne po prostu ucięłam to co wystawało.
Mam pomarańczowy i jest to jedyny błyszczyk, którego w miarę często używam :)
Prześlij komentarz