Ten niepozorny upiększacz ust, kupiła moja mama za zawrotną cenę 3,99.
Jest to numer 01 pure chic i jak widzicie jest bezbarwny.
Ważny 24 miesiące od otwarcia, produktu mamy 5ml.
OPAKOWANIE: proste, przeźroczyste z mocnego plastiku, napisy o dziwo zbyt się nie starły.
INFORMACJE NA OPAKOWANIU: XXXL połyskujący błyszczyk do ust
ZAPACH: słodki, cukierkowy- takie lubię najbardziej :)
APLIKATOR: bardzo wygodny. Dość długa, cienka gąbeczka ( nie jest to aplikator "mikrofon" jak w błyszczykach Stay with me), szczęśliwie też nie pędzelek, których strasznie nie lubię.
DZIAŁANIE: zarówno do stosowania bezpośrednio na usta, jak i na pomadkę czy inny kolorowy błyszczyk, nadaje ustom dość naturalny ale niezwykle miły dla oka błysk, nie przesusza ust. Nie klei się! Za co wielki plus, bo nienawidzę mieć wszystkich włosów przyklejonych do ust. Zjada się jak każdy błyszczyk.
Nałożony na szminkę delikatnie podbija kolor i sprawia, że pięknie połyskuje :)
Żałuję, że Essence wycofało ten produkt, chętnie skusiłabym się na inny błyszczyk z tej serii.
REASUMUJĄC:
W normalnej cenie można było go kupić bodajże za 7,99 i zdecydowanie jest warty swojej ceny. Ogromny plus za to, że się nie lepi !
Miałyście błyszczyk XXXL shine? Jak wrażenia?
9 komentarze:
Za taką cenę tym bardziej się opłaca. ;)
Wolę kolorowe błyszczyki. Miałam kiedyś bezbarwny z Eveline i był straszny, lepił się, zlewał z ust. Totalna porażka ;/
Mam ten błyszczyk tylko różowy, jest ok.)kupiłam go za 8 zł.rzeczywiście się nie klei.
Nie używałam tego błyszczyku.
Nie używam bezbarwnych błyszczyków,już wolę balsamy do ust które też nabłyszczają:))
szukam jakiegoś bezbarwnego i skoro się nie lepi a go znajdę to chyba kupię :)
Lubię Stay with me ale może czas na zmianę?:)
Nie miałam. Taki niepozorny ale bardzo mnie zaciekawił ten produkt :)
Ja ostatnio mam straszny natłok błyszczyków :D ale ten faktycznie prezentuje się ciekawie. Szkoda że go wycofali:(
Prześlij komentarz